Jeszcze kilkanaście lat temu marihuana była postrzegana jako „miękki” narkotyk, szczególnie w porównaniu z heroiną czy kokainą. Wielu traktowało ją jako substancję stosunkowo bezpieczną, której ryzyko ogranicza się głównie do efektów ubocznych związanych z psychiką czy układem oddechowym. Dziś jednak rynek narkotykowy zmienia się w niepokojącym kierunku.
Coraz częściej pojawiają się doniesienia o marihuanie zanieczyszczonej fentanylem – niezwykle silnym opioidem syntetycznym, który odpowiada za tysiące zgonów rocznie. To nowe zjawisko powoduje, że coś, co wielu użytkowników traktowało jako stosunkowo „bezpieczne”, staje się śmiertelną pułapką.
Czym jest fentanyl?
Fentanyl został opracowany w latach 60. XX wieku jako lek przeciwbólowy. Stosuje się go m.in. u pacjentów onkologicznych, po poważnych operacjach czy w anestezjologii. W warunkach medycznych jest skutecznym narzędziem, ale na czarnym rynku zmienia się w jedną z najbardziej niebezpiecznych substancji znanych człowiekowi.
Według Centers for Disease Control and Prevention (CDC):
- fentanyl jest od 50 do 100 razy silniejszy od morfiny,
- około 50 razy silniejszy od heroiny,
- już 2 mg fentanylu – czyli ilość odpowiadająca kilku ziarnkom soli – może spowodować śmierć.
Skala problemu jest dramatyczna:
- w samym 2022 roku w USA fentanyl odpowiadał za ponad 70 000 zgonów z powodu przedawkowania opioidów,
- Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA) ostrzega, że fentanyl i jego pochodne coraz częściej pojawiają się również w Europie, także w produktach, w których użytkownik się ich nie spodziewa.
Dlaczego marihuana bywa zanieczyszczana?
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że dodawanie fentanylu do marihuany nie ma sensu – w końcu są to zupełnie różne grupy substancji. Jednak badania prowadzone w USA i Kanadzie oraz relacje służb wskazują, że powody są proste i związane z brutalną kalkulacją dilerów:
- Zwiększenie „mocy” suszu – klient ma wrażenie, że kupuje wyjątkowo silną marihuanę.
- Uzależnienie – opioidy działają szybciej i mocniej niż THC, powodując silną zależność psychiczną i fizyczną. Klient wraca częściej i kupuje więcej.
- Konkurencja – dilerzy chcą się wyróżnić na tle innych, oferując „towar” o intensywniejszym działaniu.
Największy problem polega na tym, że konsumenci marihuany nie mają świadomości obecności fentanylu. W przeciwieństwie do osób sięgających świadomie po opioidy, nie są przygotowani na ryzyko ani jego konsekwencje. To czyni zjawisko wyjątkowo podstępnym i niebezpiecznym.
Skutki zdrowotne
Według raportu World Health Organization (WHO) fentanyl i jego analogi powodują:
- depresję oddechową – spowolnienie lub zatrzymanie oddechu, będące najczęstszą przyczyną zgonów,
- nagłą utratę przytomności – prowadzącą do upadków, urazów, a nawet śmierci,
- bardzo silne uzależnienie – fizyczne i psychiczne, rozwijające się szybciej niż przy innych opioidach,
- zwiększone ryzyko przedawkowania – przy każdym kolejnym kontakcie, ponieważ użytkownik nie zna dawki i składu.
Warto podkreślić, że objawy przedawkowania mogą wystąpić nagle i bez ostrzeżenia. Osoby sięgające po marihuanę z niepewnych źródeł często nie wiedzą, dlaczego nagle tracą przytomność – a udzielenie pomocy wymaga podania specjalnego antidotum (naloksonu), którego dostępność w Polsce jest ograniczona.
Czy można rozpoznać skażoną marihuanę?
Największe niebezpieczeństwo polega na tym, że fentanyl nie zmienia wyglądu ani zapachu marihuany. Susz wygląda normalnie, a pierwsze sygnały pojawiają się dopiero po konsumpcji.
Istnieją specjalne testy do wykrywania fentanylu, jednak w Polsce są one trudno dostępne i rzadko stosowane przez użytkowników. W praktyce oznacza to, że każdy zakup na czarnym rynku wiąże się z ogromnym ryzykiem.
Jak się chronić?
Najlepszą i najskuteczniejszą formą ochrony jest unikać marihuany z niepewnych źródeł. W praktyce oznacza to, że jedynym sposobem na pełną kontrolę jakości jest samodzielna uprawa konopi.
Uprawa własna pozwala:
- eliminować ryzyko domieszek,
- wybierać odmiany o znanych właściwościach i efektach,
- oszczędzać pieniądze w dłuższej perspektywie,
- zachować niezależność od czarnego rynku i handlarzy.
Warunkiem jest jednak wybór nasion wysokiej jakości, pochodzących ze sprawdzonych źródeł. Renomowane sklepy (np. thc-thc.pl) oferują stabilną genetykę i gwarancję, że plony będą zdrowe i bezpieczne.
Podsumowanie
Marihuana przez wiele lat była traktowana jako „miękki narkotyk”, jednak obecne realia zmieniają tę perspektywę. Pojawienie się fentanylu w marihuanie oznacza, że zakup na czarnym rynku staje się grą o życie.
W obliczu kryzysu opioidowego, który od lat zbiera śmiertelne żniwo w USA i coraz częściej dociera do Europy, świadome decyzje konsumenckie są kluczowe. Własna uprawa konopi z pewnych źródeł to dziś nie tylko hobby, ale przede wszystkim rozsądna strategia ochrony zdrowia i życia.