Obecnie prognozy przewidują, że w najbliższą niedzielę, 23 lutego 2025 w Niemczech wybory wygra frakcja partii CDU/CSU, a ma największe szanse na reprezentowanie kraju na stanowisku kanclerza ma Friedrich Merz. W ten sposób władzę zyskują konserwatyści, którzy od początku konsekwentnie prezentują się jako zdecydowani przeciwnicy legalizacji konopi indyjskich i już wprowadzonych w polityce antynarkotykowej zmian.
Sam Merz wielokrotnie powtarzał w przeszłości, że jego zdaniem marihuana powinna zostać ponownie uznana za nielegalną. Politykę dotychczas rządzącej koalicji należy „poprawić”, ponieważ jej ustawa o marihuanie „nie powiodła się”. Plan zniesienia CanG, czyli ustawy o legalizacji marihuany w Niemczech i powrotu do prohibicjonistycznej przeszłości sprawia, że wiele milionów ludzi drży nad przyszłością.
W końcu przemysł, konsumenci i organizacje producentów ponownie stanęliby w obliczu problemu z prawem. Jednak jeśli chodzi o marihuanę nie jest to tak proste, jak wyobraża sobie kandydat na kanclerza.
Potencjalni Partnerzy Koalicyjni Dla Zachowania CanG
Fakt, że w demokracji parlamentarnej bez bezwzględnej większości jedna partia – w tym frakcja CDU/CSU – będzie potrzebowała partnera koalicyjnego, dla wielu miłośników marihuany jest uspokajający. Zakłada się, że dojdzie do powstania koalicji przynajmniej z jedną partią popierającą konopie indyjskie. Chociaż według prezesa Niemieckiego Stowarzyszenia Konopi, Georga Wurtha, istnieją pewne niepokoje wśród operatorów klubów społecznościowych, to samo stowarzyszenie uważa, że całkowite wycofanie prawa jest mało prawdopodobne.
Wurth twierdzi, że „kompromisy w kwestiach szczegółowych, które mogłyby prowadzić do bardziej represyjnych regulacji”, nie wydają się wykluczone. Jak wynika ze współpracy DHV, sieci Schildower Kreis i LEAP Deutschland po analizie programów wyborczych, tylko partie CDU/CSU i AFD opowiadają się za wycofaniem CanG.
Z kolei partia SPD planuje legalizację zgodną z prawem europejskim, natomiast Zieloni zaapelowali o specjalistyczne rozwiązania, które są bardzo potrzebne do wyeliminowania czarnego rynku. FDP chce utrzymać obecne prawo, Lewica, jak to Lewica, jest za całkowitą dekryminalizacją osób zażywających jakiekolwiek substancje odurzające. Jej zdaniem w tym celu należy również zapewnić regulowany dostęp do tych substancji.
Przeszkody Dla Wycofania CanG
Chociaż Friedrich Merz, cytowany w biuletynie Cannabiswirtschaft e.V., uważa, że chce chronić swoje dzieci i wnuki przed legalnym kupowaniem marihuany, ponieważ jest to jego zdaniem narkotyk inicjacyjny do twardszych narkotyków, istnieją inne powody, dla których może być trudno cofnąć to prawo.
Christian Schmidt, prezes Green Social Club w Berlinie, wyjaśnia na stronie Berlin-Live.de, że z pewnością w Niemczech istnieją pilniejsze problemy. Ma nadzieję, że wśród członków frakcji CDU/CSU pojawi się zdrowy rozsądek. Przypomniał również, że stowarzyszenia posiadające już ważne licencje otrzymały zezwolenie na uprawę i dystrybucję konopi indyjskich na okres siedmiu lat.
Uchylenie ustawy i związane z tym zamknięcie klubów może być postrzegane jako poważny cios dla działaczy, ale istnieją prawne sposoby, dzięki którym można by walczyć o swoje prawo.
Georg Wurth z DHV potwierdza, że oprócz dużego obciążenia dla niedawno zwolnionych sądów wiązałoby się to z wypłatą kilku milionów euro odszkodowań dla stowarzyszeń, które już i tak dużo inwestują w sprzęt. Gdyby jednak rząd na czele z Merzem jako kanclerzem, wymusiłby zamknięcie klubów, ich inwestycje musiałyby zostać spłacone ze skromnego Skarbu Państwa.
Skutki Ponownej Kryminalizacji
Przeciwnicy CanG twierdzą, że ustawa zawiodła, mówią o „wybuchu przestępczości związanej z zakupami” i że czarny rynek nie został powstrzymany, ale eksperci zaprzeczają tym twierdzeniom, wskazując, że odwrócenie polityki doprowadziłoby do ponownej kryminalizacji milionów ludzi. Sądy już skorzystały na legalizacji, ponieważ mają mniej pracy związanej ze ściganiem konsumentów marihuany. W samej Saksonii skutecznie i terminowo zweryfikowano retrospektywnie 29 200 postępowań.
Tym sposobem 699 osób skorzystało z amnestii, a w 1017 przypadkach wnioskowano o łagodniejsze kary, co jest korzystne nie tylko dla samych zainteresowanych. Jeśli więc legalizacja zostałaby wycofana, to państwo musiałoby nie tylko wypłacić odszkodowania dla istniejących już social clubów, ale też doszłyby do tego wydatki związane z karaniem samych konsumentów marihuany, a sądy znowu miałyby znaczne zwiększenie nakładu pracy. Nie wspominając już o tym, że czarny rynek znowu zacząłby kwitnąć, a dzieci i młodzież znowu miałyby swobodny dostęp do niekontrolowanej jakości marihuany.