Był taki czas, kiedy to konopie były przede wszystkim wszechstronną, użyteczną rośliną, a nie kwestią polityczną. Potem, jak wiadomo, wszystko poszło nie tak. Wiele rzeczy to były domysły, istniało wiele debat, i w końcu zdecydowano, że marihuana została ostatecznie prawie na całym świecie zakazana.
Ale jak też wiemy, czasy się zmieniają. Odstępy pomiędzy coraz to nowszymi wiadomościami na temat zmiany statusu prawnego konopi indyjskich z różnych krajów na całym świecie stają się coraz krótsze i krótsze. Coraz częściej kwestionuje się zakaz i wzywa do reform tych przepisów, które od dawna karzą produkcję, posiadanie i konsumpcję marihuany. Jeśli chodzi o zastosowanie w medycynie, zmiany postępują w sposób ciągły. Ale dzieje się też wiele, jeśli chodzi o wykorzystanie rekreacyjne: wraz z legalizacją w Kanadzie, kolejna część mapy świata świeci teraz na zielono.
Większość krajów, opracowując swoje krajowe przepisy antynarkotykowe, odwołuje się do sławnej Jednolitej Konwencji Narodów Zjednoczonych o środkach odurzających (UN Single Convention on Narcotic Drugs). W momencie, gdy przeciwnicy liberalizacji bronią rzekomej niemożności przeprowadzenia odpowiednich reform, to jest to zasypany kurzem i przestarzały traktat międzynarodowy, do którego się odnoszą. Fakt, że traktaty międzynarodowe nie są tak wiążące, jak by się wydawało, pokazały już pierwsze państwa, które mimo jego podpisania zalegalizowały marihuanę.
Całkowita legalizacja
Dotychczas tylko dwa kraje formalnie złamały światowy zakaz używania konopi indyjskich i wprowadziły kontrolowaną przez państwo legalizację. Pierwszy krok został podjęty w Urugwaju, gdzie legalizacja została podjęta już w 2013 roku. W następnym roku zezwolono na prywatną uprawę do sześciu roślin na własny użytek i zakładanie klubów uprawnych, znanych jako Cannabis Social Clubs. Od 2017 r. zarejestrowani konsumenci mają wreszcie możliwość legalnego zakupu konopi indyjskich w aptekach.
Ostatnio dodano numer dwa na liście: Kanada była pierwszym krajem G7, który w październiku 2018 roku zalegalizował marihuanę. Dorośli mogą teraz posiadać i legalnie kupować do 30 gramów konopi i hodować do czterech roślin – z wyjątkiem prowincji Quebec i Manitoba. W Kanadzie poszczególne prowincje określają konkretną formę prawa, nie różniącą się od podejścia Stanów Zjednoczonych.
Mówiąc o Stanach Zjednoczonych: Fakt, że marihuana jest obecnie dozwolona w dziesięciu stanach, a mianowicie w Alasce, Kolorado, Kalifornii, Maine, Massachusetts, Michigan, Nevadzie, Oregonie, Vermont i stanie Waszyngton, a także w okręgu Kolumbia, już dawno stał się znany. Nadal jednak mają one szczególny status pod względem legalności. Chociaż marihuana była tam dozwolona w celach rekreacyjnych, nadal jest klasyfikowana jako narkotyk klasy „Schedule I” na poziomie federalnym i zakazana (substancje nieposiadające żadnej wartości medycznej).
Jednakże niniejsze prawo nie ma zastosowania w wyżej wymienionych stanach. Być może nie wszyscy wiedzą, że od zeszłego roku w Marianach Północnych, czyli nieposiadającym osobowości prawnej, autonomicznym regionem zewnętrznym USA, marihuana również jest legalna do celów rekreacyjnych.
Pierwszym z trzech szczególnych przypadków wartych przytoczenia jest Gruzja. Tam 30 lipca 2018 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że konsumpcja marihuany jest chroniona prawem do swobodnego rozwoju osobistego, dlatego też zarówno konsumpcja, jak i posiadanie są obecnie legalne. Jednak uprawa i sprzedaż są nadal zabronione. Podobna sytuacja ma miejsce w Republice Południowej Afryki: We wrześniu 2018 roku Trybunał Konstytucyjny w Johannesburgu orzekł, że konsumpcja, posiadanie i uprawa nie powinny być dłużej zakazane.
Rządowi wyznaczono 24 miesiące na wdrożenie orzeczenia w życie. Również w Meksyku zakaz praktycznie wygasł: Sąd Najwyższy tego kraju uznał zakaz stosowania konopi indyjskich za niekonstytucyjny już w 2015 roku i potwierdził go w 2018 roku. Formalna legalizacja nie została jeszcze przeprowadzona, ale zakaz nie może być dłużej egzekwowany. Kto jednak jest ścigany, może po prostu odwołać się do wyroku.
Mówiąc o specjalnych przypadkach: W tym miejscu warto jeszcze raz zwrócić uwagę na to, że pomimo powtarzających się plotek, nie ma oficjalnego potwierdzenia, że konopie są legalne w Korei Północnej.
Legalna medyczna marihuana
Lista państw, w których istnieją przepisy regulujące legalne wykorzystywanie konopi indyjskich do celów medycznych, jest znacznie większa niż lista państw, w których konopie są wykorzystywane do celów rekreacyjnych – i stale się wydłuża. Obecnie w następujących krajach obowiązują przepisy dotyczące legalnego stosowania konopi indyjskich jako leku: Argentyna, Australia, Bermudy, Chile, Kolumbia, Chorwacja, Cypr, Czechy, Dania, Finlandia, Niemcy, Grecja, Węgry, Izrael, Włochy, Jamajka, Lesoto, Luksemburg, Macedonia, Malta, Meksyk, Holandia, Norwegia, Nowa Zelandia, Peru, Polska, Portugalia, Rumunia, San Marino, Sri Lanka, Tajlandia, Urugwaj, Vanuatu, Szwajcaria, Zimbabwe, Wielka Brytania, Jamajka i Jamajka. Również w tym przypadku trzeba częściowo przytoczyć Stany Zjednoczone.
Ze względu na oficjalną klasyfikację konopi indyjskich w kategorii najniebezpieczniejszych narkotyków, stosowanie ich w celach medycznych jest również zabronione na poziomie federalnym. Niemniej jednak 33 stany USA uchwaliły już ustawy, które umożliwiają jej stosowanie. Przepisy prawne w wymienionych tu krajach czasami znacznie się od siebie różnią. Pacjenci powinni zaczerpać więcej i bardziej szczegółowych informacji przed swoją podróżą do danych krajów.
W kilku krajach toczą się obecnie debaty na temat statusu prawnego konopi jako leku, podczas gdy w innych używanie kwiatów konopi jest zabronione, ale możliwe jest przepisywanie indywidualnych leków na bazie marihuany, takich jak Sativex czy Marinol. Tak jest na przykład w Belgii, Brazylii, Francji, Słowenii, Hiszpanii, Turcji, a ostatnio także w Korei Południowej. Z wyjątkiem kilku notorycznie blokujących krajów, światowa tendencja zmierza w kierunku liberalizacji marihuany jako leku.
Nielegalna, ale zdekryminalizowana
Gdzieś w połowie drogi do uzyskania statusu prawnego są te państwa, w których marihuana jest nadal oficjalnie zakazana, ale konsumenci na ogół nie obawiają się żadnych wynikających z tego konsekwencji – o ile ograniczają się oni do małych ilości na własny użytek. W niektórych krajach zakazy nie są celowo w pełni wdrożone. Holandia nie jest jedynym krajem, który toleruje licencjonowaną sprzedaż i uregulowaną konsumpcję; Hiszpania jest również jednym z państw „zdekryminalizowanych” w ten sposób. Konsumenci mogą zarejestrować się w Cannabis Social Clubs, gdzie marihuana jest uprawiana dla członków i sprzedawana za odpowiednią opłatą.
Wykaz krajów, w których konsumpcja i/lub posiadanie małych ilości do użytku osobistego uznaje się za zdekryminalizowane, jest dość obszerny. Jednak stopień dekryminalizacji często znacznie się różni. W Belgii tolerowana ilość do własnego użytku bez konsekwencji karnych wynosi 3 gramy, na Malcie 3,5 grama, a na Bermudach 7 gramów.
W Ekwadorze, Paragwaju i Republice Czeskiej zdekryminalizowany „użytek własny” jest wyższy i wynosi do 10 gramów. Kolumbia pozwala nawet miłośnikom konopi na 22 gramy lub do 20 roślin na użytek własny. Portugalia, przy 25 gramach, jest tylko nieznacznie wyższa. Boliwia idzie jeszcze dalej, dekryminalizując ilości do 50 gramów. Ilość ta jest najwyższa na Jamajce: od 2015 roku posiadanie do 2 uncji (56,6 gramów) jest traktowane jedynie jako przestępstwo administracyjne.
Inne kraje, które oficjalnie dekryminalizują marihuanę to Antigua i Barbuda, Argentyna, Australia (częściowo), Chile, Kostaryka, Chorwacja, Estonia, Austria, Chorwacja, Włochy, Luksemburg, Holandia, Mołdawia, Peru, Rosja, Szwajcaria, Słowenia i Ukraina. Kolejnym wpisem na listę to Izrael, gdzie 1 kwietnia 2019 roku weszła w życie ustawa o dekryminalizacji.
Podobnie jak ilości, różnią się również kary pieniężne, które można ewentualnie ponieść za posiadanie marihuany. O tym, że warto się pofatygować i zapoznać z prawem danego kraju na ten temat, świadczy niekonsekwentna regulacja w Niemczech, gdzie słynna „niewielka ilość” różni się w zależności od landu. Ze względu na to, że przy odpowiednio małej dawce, jaką przy sobie mamy, władze mogą powstrzymać się od dalszego ścigania, Niemcy są czasami określane jako „zdekryminalizowane” – formalnie jednak marihuana jest nielegalna dla każdego, kto nie posiada na nią recepty od lekarza.
Bezdyskusyjnie najlepszym przykładem sukcesu liberalizacji przepisów antynarkotykowych poprzez kompleksową dekryminalizację jest i nadal pozostaje Portugalia. Od prawie 18 lat osoby zażywające narkotyki nie są już uważane za przestępców, lecz za osoby chore i są w związku z tym też odpowiednio traktowane. Ci, których złapano z nielegalnymi narkotykami na własny użytek, otrzymują informacje i ofertę terapeutyczną od lekarza lub psychologa, zamiast ścigania karnego i idącej za tym stygmatyzacji.
W przeciwieństwie do czarnych obrazów, które były oczywiście po raz pierwszy wysuwane wówczas przez krytyków, reforma zakończyła się pełnym sukcesem. Spadła nie tylko liczba zgonów związanych z narkotykami i liczba przypadków przestępstw związanych z narkotykami, ale w Portugalii istnieje też mniejsza liczba osób zażywających narkotyki niż w innych krajach UE.
Nielegalna, ale nie zawsze ścigana
W niektórych krajach marihuana jest oficjalnie nielegalna, ale w rzeczywistości z różnych powodów wygląda to zupełnie inaczej. Niektóre kraje włożyły niewiele wysiłku w egzekwowanie zakazu. Na przykład w Albanii marihuana jest zdecydowanie nielegalna na papierze, ale nadal dostępna prawie w każdym miejscu w kraju. Nawet w krajach takich jak Bangladesz, faktyczny zakaz często po prostu nie jest egzekwowany, ale czasami otwarcie ignorowany. Inne kraje, z których przyjaciele konopi donoszą, że mimo zakazu nie muszą obawiać się ścigania za małe ilości, to Egipt (choć oficjalnie przewiduje się tam drakońskie kary), Dania, Finlandia, Kambodża, Indie (mimo zakazu na szczeblu federalnym konopie są tolerowane w kilku stanach), Lesoto, Maroko, Myanmar, Nepal, Pakistan, Tajlandia i Wietnam.
Niektóre inne kraje donoszą, że oficjalne regulacje i rzeczywistość są w szczególny sposób od siebie odległe. Na przykład na Laos marihuana jest oficjalnie zakazana: Konsumpcja publiczna może zostać ukarana karą do jednego roku pozbawienia wolności, a od 2009 roku w niektórych przypadkach grozi nawet kara śmierci – niemniej jednak istnieje tam nie tylko marihuanowa kultura, zwłaszcza w silnie turystycznym regionie Vang Vieng, ale również dość otwarcie są oferowane posiłki zawierające THC. Ponadto mówi się o urzędnikach laotańskiej służby cywilnej, że w razie wątpliwości, aby oszczędzić sobie dalszych kłopotów, można przekupić ich małą łapówką.
Nierzadko zdarza się, że ostatecznie wszystko zależy od regionu i danej jednostki. W niektórych obszarach, ze względów kulturowych, konsumpcja niektórych grupy ludności jest bardziej tolerowana niż u turystów. Jest to kolejny powód, dla którego przed każdą podróżą należy dokładnie się dowiedzieć na temat panującego tam prawa.
Nielegalna – całkowity zakaz
Choć może się to wydawać niewiarygodne dla wszystkich tych, którzy żyją w krajach o bardziej liberalnym ustawodawstwie: W zależności od tego, gdzie jesteś, możesz trafić do więzienia już za posiadanie niewielkiej ilości marihuany na własny użytek. Niektóre kraje nakładają za to przerażająco wysokie kary.
Na przykład w Malezji grozi kara śmierci dla każdego, kto został skazany za przemyt narkotyków, a zgodnie z prawem za takiego uważa się osobę posiadającą ponad 200 gramów konopi indyjskich. Podobnie jest w Singapurze, gdzie każdy, kto zostanie złapany z ponad 500 gramami, musi bać się o swoje życie.
Zjednoczone Emiraty Arabskie również należą do krajów o najcięższym rygorze karnym, gdzie nawet najmniejsze ilości marihuany mogą prowadzić do czterech lat pozbawienia wolności. Przemyt i handel marihuaną oznaczają 25 lat więzienia lub, w najgorszym przypadku, karę śmierci.
Indonezja i Arabia Saudyjska to kolejne dwa kraje o ekstremalnie srogiej polityce antynarkotykowej. Japonia również nie jest przyjazna marihuanie: nawet w przypadku pierwszego zatrzymania z tym narkotykiem grozi kara pozbawienia wolności do pięciu lat. Każdy, kto na bieżąco czerpie informacji o międzynarodowej polityce antynarkotykowej, wie również, że jako konsument narkotyków należy unikać Filipin, szczególnie odkąd władzę objął obecny prezydent Rodrigo Duterte.
Uwaga: Wykaz ten nie jest kompletny i dokładny, lecz jedynie stanowi przegląd aktualnej sytuacji międzynarodowej. W państwach, które nie zostały tutaj wyraźnie wymienione, w przypadku wątpliwości marihuana jest nielegalna ze względu na wciąż oficjalnie obowiązującą międzynarodową ważność jednolitej konwencji ONZ. W związku ze stale zmieniającą się sytuacją międzynarodową konieczne jest, aby przed każdą podróżą do danego kraju upewnić się o jego sytuacji prawnej dotyczącej narkotyków, w szczególności marihuany.