Po tym, jak w Kanadzie zalegalizowano marihuanę, nasunęło się jedno pytanie: co teraz stanie się z ludźmi, którzy w przeszłości zostali skazani za jej posiadanie? A nie jest ich mało, bo mówi się nawet o 500.000 Kanadyjczyków.
Partia Liberalna pod rządami Justina Trudeau, który od swojego zaprzysiężenia na premiera obstawał za legalizacją marihuany, zaplanował teraz uniewinnienia oraz kasowanie świadectw o niekaralności. Jak na razie jednak nikt nic nie mówi o nowej ustawie.
Najważniejszym pytaniem jest to, czy dane przestępstwa zostaną całkowicie wymazane z akt („expungement”) i tym samym nie będzie po nich ani znaku czy raczej władze zdecydują się jedynie na wypowiedzenie głupiego „pardon”, a oskarżeni za posiadanie marihuany nadal będą uznawani za skazańców. Wiele jest jeszcze niejasności, wiedzą o tym też aktywiści oraz obrońcy. Jednak postawiono już w tej sprawie pierwszy ważny krok.