Istnieje do tego wiele powodów…
W każdej łazience znajdziemy patyczki do uszów i wiele ludzi codziennie czyści sobie nimi swoje organy słuchu, gdyż wmawiamy sobie, że nasze uszy muszą być czyste i bez żółtej woskowiny.
Jednak eksperci odradzają tej procedury, a także słynnego stawiania knotów. Oto powody:
– Z perspektywy higieny jest to bezsensowne, aby usuwać woskowinę z naszych uszów, ponieważ to właśnie ona dba o to, aby nasze uszy były czyste. Woskowina jest produkowana w naszych uszach i samoistnie wypychana na zewnątrz, przy czym wyłapuje ona kurz i bakterie, czy złuszczony naskórek. Do wyczyszczenia uszu wystarczy więc, jeśli ręcznikiem po kąpieli zbierzemy widoczną na zewnątrz woskowinę.
– Cieszymy się z naszych polowań, jeśli wyciągniemy z ucha obklejony wacik. Jednak nie wiemy o tym, że jest to jedynie mała część woskowiny, a jeszcze więcej wepchaliśmy jeszcze głębiej w nasze ucho.
– Czyszczenie uszów patyczkami może prowadzić do wysuszenia i spowodować jeszcze większą produkcję woskowiny. Istnieje ryzyko, że powstanie czop przez co nie będziemy słyszeć i odwiedzić lekarza, aby go usunął.
– Patyczkiem można też uszkodzić sobie bębenek.
Najlepszą metodą jest odwiedzenie lekarza i oddanie swoich uszów w jego ręce.